Ogólne zasady i prawa funkcjonowania wolnego rynku głoszone przez przedstawicieli ekonomi klasycznej i neoklasycznej są obecnie fikcją i tak naprawdę były realne przez bardzo krótki czas, o ile w ogóle.
"Niewidzialna ręka rynku" i "wolna konkurencja" A. Smitha tak naprawdę były i są wspaniałą teorią ekonomiczną, która w konfrontacji z rzeczywistością nigdy na przestrzeni dziejów nie występowała w skali makroekonomicznej a w skali mikroekonomicznej tylko cząstkowo. Zawsze były różnego rodzaju ograniczenia i oddziaływania otoczenia zewnętrznego, które wpływały na teoretyczny model praw podaży i popytu, de facto podważając ich istotę.
Cła, podatki, prawa gospodarcze, kodeksy handlowe, protekcjonizm gospodarczy, kursy walutowe, banki centralne i ich stopy procentowe, pieniądz fiducjarny, giełdy finansowo-walutowe, monopole, oligopole, zmowy cenowe, alianse strategiczne, sztuczne i arynkowe generowane skłonności do akumulacji czy inwestycji i wiele innych faktycznie dziejących się procesów gospodarczych zawsze miały wpływ na podejmowane aktywności gospodarcze jednostek a w skali ogólnej stawały się instrumentami ich kontroli i ograniczenia wolności w podejmowaniu decyzji oraz często determinowały ich kierunek.
Dwa podstawowe teoretyczne modele gospodarcze, zarówno tak zwany kapitalizm oraz ogólnie komunizm (marksizm/socjalizm/realny socjalizm) były z gruntu niewykonalne, przy czym ekonomiści kapitalistyczni starali się tworzyć własne teorie ex post, czyli po zadzianiu się pewnych procesów ekonomicznych a K. Marks stworzył teorię ex ante opartą tylko i wyłącznie na swoich marzeniach i mrzonkach.
Dzieje gospodarcze świata są fascynujące i zachęcam do ich zgłębiania, bo brakuje nam wszystkim tej wiedzy, która wyjaśniałaby to, z czym borykamy się każdego dnia i pozwoliłaby na zrozumienie wielu decyzji podejmowanych na najwyższych szczeblach decyzyjnych. Ich opis zająłby setki stron, więc na potrzeby tegoż tekstu chciałbym powiedzieć tylko tyle, że na świecie obecnie, ale i dużo wcześniej mamy do czynienia z władzą kilku ponadnarodowych korporacji. I ta władza rośnie z każdym dziesięcioleciem według dawno założonych planów zawartych m.in. w tzw. "Mapie Gomberga", gdzie widzimy, że już w czasie II Wojny Światowej wielkie korporacyjne rodziny planowały Nowy Ład, Nowy Porządek Świata (NWO) i ich cele są konsekwentnie realizowane (z niewielkimi modyfikacjami) przez cały okres powojenny i nie widać końca wzrost.
Są trzy podmioty owego kapitalizmu korporacyjnego. Nadrzędną rolę pełnią globalne monopolistyczne oraz oligopolistyczne korporacje, zarządzane przez nie państwa lub międzynarodowe związki państw i instytucje (np. UE, NAFTA i inne) oraz rzesza pracowników najemnych owych korporacji. Coraz mniejsze znaczenie - lub już całkowicie je unicestwiono - mają mali i średni przedsiębiorcy, którzy jeśli nawet coś niszowego i wspaniałego wykreują, to i tak po czasie zostają zmuszeni do podporządkowania się korporacjom. Mechanizmy nacisku wielkich na małych i średnich są różnorakie, ale możemy je sprowadzić do pieniądza, czyli finansów oraz globalnych możliwości sprzedaży i kreowania postaw oraz potrzeb coraz bardziej zhomogenizowanych konsumentów. Te zjawiska ekonomiczno-gospodarcze często nazywane są globalizacją, ale jest to pojęcie "wytrych", które ukrywa tak naprawdę przejęcie przez korporacje całości produkcji, handlu, finansów i usług oraz przejęcie wpływu na podaż i popyt swoich produktów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że owe korporacje niszczą wszystkie konkurencyjne organizacje oraz już nie dążą do zaspokojenia naturalnych potrzeb konsumentów, ale dążą do kreacji tych potrzeb, ukształtowania nowego "zmanipulowanego i jednorodnego pod względem potrzeb" odbiorcy (homogenizacja).
Przez stulecia wytworzyła się pewna grupa bardzo bogatych przedsiębiorców i ich rodzin, która właścicielsko kontroluje niemal 80% całego światowego kapitału gospodarczo-finansowego. Nastąpiła centralizacja i koncentracja tegoż kapitału w rękach bardzo wąskiej grupy ludzi, która kontroluje tysiące firm rozsianych w każdym zakątku świata. W ich rękach jest niemal całość handlu, produkcji i usług (w tym finansowych - banki!), czyli wszystko to, co jest tzw. realną gospodarką.
Przez te stulecia doszło do likwidacji tzw. klasy średniej, czyli małych i średnich rodzinnych firm, które na początku kapitalizmu stanowiły podstawę rozwoju indywidualnego oraz bogactwa społeczeństw i państw. Wielkie korporacje dysponując ogromnymi środkami finansowymi i dzięki temu mające możliwość dumpingowej strategii wobec konkurencji skutecznie zniszczyły wiele firm przejmując ich know-how oraz segmenty rynku.
Dziś mamy do czynienia z czystym monopolem w niektórych gałęziach gospodarki światowej oraz oligopolem w innych, przy czym należy zaznaczyć, że nawet oligopole funkcjonują na zasadach tzw. aliansów strategicznych, czyli "golfowego" umówienia się szefów owych firm co do podziału rynku, kategorii produktów oraz ich cen. Korporacje te zarządzają niemal wszystkimi markami oferowanymi na rynku i każda z nich posiada tysiące rozsianych na świecie firm, przy czym trzeba sobie uzmysłowić, że te "pośrednie" firmy właśnie do tych globalistycznych korporacji należą i prowadzą zdywersyfikowaną działalność np. w sektorach: finansowym, produkcyjnym, handlowym, usługowym, np. dr Oetker ma firmy spożywcze, finansowe, firmy alkoholowe, sieć pizzerii, itd. a to tylko jeden przykład, bo tak naprawdę nawet ta firma jest uzależniona od wąskiego kilkuosobowego grona właścicieli wielkich globalnych korporacji i ich funduszy, gdzie tak naprawdę główną rolę odgrywa rodzina Rothschildów i ich biznesowych przyjaciół.
Owa monopolistyczna i quasi monopolistyczna pozycja korporacji międzynarodowych ma wielkie i negatywne znaczenia dla nas wszystkich. Kupujemy to, co one chcą żebyśmy kupowali, mogą oferować nam nawet produkty dla nas szkodliwe (np. GMO) czy też kreować nasze mody, gusta i potrzeby. Stajemy się ubezwłasnowolnioną masą konsumentów a dodatkowo masą będącą coraz bardziej zadłużoną wobec tych korporacji, m.in. banków czy też uzależnieni od sprzedaży ratalnej. Brak pewności i bezpieczeństwa finansowego, zniewolenie kredytem (zadłużeniem) i zmanipulowani powoli przestajemy być myślącymi "homo sapiens". Dodatkowo jesteśmy coraz bardziej zniewalani intelektualnie i duchowo ideologią lewacką, demoliberalną oraz zmuszani do powszechnej autocenzury własnych myśli (tzw.: wyniszczającej tolerancji i politpoprawności).
W tej finansowej i ogólnie gospodarczej dominacji wielkich korporacji podrzędną aczkolwiek ważną rolę odgrywają poszczególne państwa oraz ich przywódcy. Ich siła gospodarcza, polityczna oraz militarna decyduje jaki wpływ mają na międzynarodowy podział rynku i zysków oraz przywilejów i możliwości rozwoju, także własnych gospodarek, firm i własnych obywateli. Państwa też mają swoje budżety, możliwości prawne i mogą z sukcesem wpływać na rozwój korporacji, które są narodowo tożsame lub też sprzyjające owym państwom. Nie jest tak - jak nam wmawiano przez niemal 30 lat zniewolenia i wyprzedaży Polski - kapitał ma własną narodowość i często nawet właśnie ta etniczna narodowość decyduje o poszczególnych decyzjach korporacyjnych.
Oczywiście korporacje starają się całkowicie zdominować poszczególne państwa i ich związki ponadnarodowe. Mają wielkie pieniądze i rzesze swoich lobbystów (agentów wpływu). Dla nich idealnym modelem byłoby gdyby mogły decydować o wszystkim i w końcu przejąć tradycyjne role polityczno-społeczno-ekonomiczne jakie do tej pory były zarezerwowane dla określonych państw i ich praw oraz przywódców. Stąd np. realizującymi ich cele i zresztą utworzonymi przez nich są zapisy umów CETA i TTIP. Każde państwo, które chciałoby uniknąć zdominowania go przez korporacje winno być przeciwne tym umowom. Dotyczy to także związków państw jak np. UE i inne światowe unie [2].
Korporacje przemysłowo-handlowo-usługowo-finansowe i państwa stały się dominującymi podmiotami gospodarki światowej. Ich decyzje stały się wzajemnie wobec siebie uzależnione i na siebie wpływające na zasadzie sprzężenia zwrotnego, przy czym korporacje międzynarodowe zyskały w tych kontaktach rolę nadrzędną.
Kiedyś bardzo modna wśród ekonomistów była tzw. teoria konwergencji, czyli długookresowego zbliżania się modeli gospodarek kapitalistycznych i socjalistycznych. Dziś można powiedzieć, iż ta idea się ziszcza na naszych oczach i wbrew nam wszystkim, ludziom. Bo tak naprawdę obie idee były wytworzone przez jedne grono decydentów i zarówno Rewolucja Francuska, Bolszewicka, jak i I i II WŚ były przez tą grupę wykreowane. I nie są to żadne tzw. teorie spiskowe.
Warto byłoby abyśmy w jakiś sposób zaczęli przeciwstawiać się ubezwłasnowalniającemu nas gospodarczemu monopolowi korporacyjnemu. Możemy to zrobić jedynie poprzez nasze decyzje konsumenckie, decyzje zakupu. Dla korporacji jedynie utrata zysków i tzw. imagu ma sens.
Oczywiście jest jeszcze sfera pozamaterialna i tutaj też możemy przeciwstawić się dążności rodzin korporacyjnych do ukształtowania z ludzi jednorodnych i bezmyślnie uśmiechniętych konsumentów i niewolników godzących się na własne zniewolenie w ramach NWO i Jednego Rządu Światowego. W tym obszarze musimy wrócić do tradycyjnego naszego modelu funkcjonowania jako wolnych i posiadających wiedzę oraz poczucie godności jednostek ludzkich, zarówno w obszarze społecznym, jak i ekonomicznym.
Oby ta klęska naszych czasów w postaci anormalnego kapitalizmu państwowo-korporacyjnego okazała się w końcu - mimo wszystko- naszym zwycięstwem, zwycięstwem człowieczeństwa. Można się tylko cieszyć, że powoli ludzie przytomnieją i zauważają zgubne dla nich skutki działań owego organizmu. Zaczynają dostrzegać to całe zło i podejmują coraz bardziej trafne decyzje w ramach tych możliwości, jakie im jeszcze zostały, np. wybory.
Pozdrawiam
[1] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/12/kleska-naszych-czasow-tzw-kapitalizm.html
[2] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2012/02/co-nas-czeka-jeden-rzad-swiatowy.html
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz