Trzeba odnotować gwałtowną przemianę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która jak w słynnym bestselerowym opowiadaniu Roberta Louisa Stevensona przemieniła się z ucieleśnienia zła, jakim był Edward Hyde w dobrotliwego doktora Jekylla. Jak widać tajemnicza mikstura rodząca zło po ośmiu latach sprawowania władzy przestała działać. Problem w tym, że doktor Jekyll nie mógł pogodzić się ze swoją podwójną osobowością i popełnił w końcu samobójstwo. Tymczasem Kidawa-Błońska psychicznie trzyma się całkiem dobrze, a jedynym niepokojącym objawem tej nagłej przemiany są pojawiające się zaniki pamięci. Na przykład podczas spotkania wyborczego w Kutnie zapytana o program „500+” tak odpowiedziała jednemu z uczestników: „W wielu rodzinach te pieniądze bardzo są potrzebne i pomogły wielu rodzinom. I o tym trzeba mówić. I chciałabym, aby pan sprawdził, to głosowałam za 500 Plus”. Na nieszczęście kandydatki PO bardzo szybko te informacje sprawdzili internauci i wyszło, że za ustawą było zaledwie dwóch posłów PO, a cała reszta wraz z Kidawą-Błońską wstrzymała się od głosu.
Wracając do koronawirusa to trzeba odnotować wielką odpowiedzialność tak zwanego zwykłego szarego obywatela oraz kompletną nieodpowiedzialność polityka i jeszcze na dodatek lekarza. Otóż pewien, póki co anonimowy obywatel Polski przyleciał do Warszawy z Włoch i z lotniska Chopina własnym samochodem wrócił do swojego domu w Krakowie, po czym niezwłocznie powiadomił służby, że przebywał w rejonie Włoch zagrożonym koronawirusem, Po badaniu i wykryciu zakażenia poddał się domowej kwarantannie po czym trafił do Szpitala im. Stefana Żeromskiego. A teraz czas na wspomnianego totalnie nieodpowiedzialnego polityka. Chodzi i marszałka senatu, Tomasza Grodzkiego, który wyruszył na krótki prywatny odpoczynek do potężnie zaatakowanych przez koronawirusa Włoch ciągnąc za sobą ochroniarzy. Mało tego, po powrocie nie zastosował się do obowiązujących zarządzeń i odmówił nawet wypełnienia karty identyfikacyjnej po powrocie do kraju. Ta kompletna nieodpowiedzialność i niepotrzebne narażanie innych niektórzy nazwali dobrotliwie nonszalancją i infantylizmem. Je nie jestem jednak tak łagodny i napisze wprost, że Grodzki jest człowiekiem nieodpowiedzialnym i zwyczajnie głupim, co w towarzystwie jego bufonady i ogłaszania się trzecią osobą w państwie tworzy piorunującą mieszankę wybuchową, która kompromituję Polskę. Trzymanie tego osobnika na tak wysokim stanowisku to policzek w twarz wymierzony wszystkim Polakom. Miejsce Grodzkiego jest z dala od cywilizacji w jakimś dzikim buszu, albo jeszcze lepiej na pustyni, gdzie nie stwarzałby zagrożenia dla ludzi i zwierząt.
Felieton ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”
Ilustracja Autora © brak informacji / za: www.facebook.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz