Tymczasem błazen z Białego Domu zachowuje się tak jakby negocjował kolejny przekręt na rynku nieruchomości lub w handlu prostytutkami. Jedynym plusem powstałej sytuacji jest to, że świat nie ma już żadnych złudzeń co do prawdziwego oblicza Zachodniego Imperium Zła, oraz co do jego błyskawicznej dekompozycji, dosłownie z dnia na dzień.
Ostatnia eskalacja konfliktu na bliskim wschodzie, ostatecznie udowadnia, że USA nie są już w stanie dokonać niczego racjonalnego, a jedynie ściągnąć na nasze głowy globalną nuklearną zagładę.
Lody mrożące sytuację geopolityczną od czasu upadku I Żydokomuny (ZSRR), wynikające z globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych, ostatecznie puściły. Demonstruje się to wzrostem aktywności politycznej, gospodarczej i militarnej innych globalnych ośrodków decyzyjnych.
Według rosyjskich mediów, najważniejszym wydarzeniem nowego roku, był moskiewski szczyt Putina i Merkel w tą sobotę 11 stycznia. Państwa te od dawna ze sobą współpracują na przekór trudnościom, ale do tej pory starały się one nie reklamować nadmiernie tej aktywności.
Według oficjalnych doniesień, ta powtórka z Paktu Ribbentrop-Mołotow tyczyła spraw ukraińskich, planowanej konferencji w Berlinie odnoszącej się do kryzysu bliskowschodniego, zacieśnienia współpracy rosyjsko-niemieckiej i przeciwdziałaniu amerykańskim sankcjom, które obie strony skrytykowały.
Treść tajnego protokołu pozostanie słodką tajemnicą układających się stron przynajmniej do momentu post factum.
W nowym świetle ukazuje to antypolską kampanię kłamstw i oszczerstw, którą rosyjskie media publiczne kontynuują i nasilają, starając się uodpornić sumienia Rosjan, przed kolejną zbrodnią szykowaną przez IV Rzeszę Niemiecką i II Żydokomunę (Federację Rosyjską) w stosunku do Polaków i Polski.
Obecnie Towarzysz Kiseielow z RTR ubolewa nad „niewdzięcznością Polaków”, którzy zaraz po oswobodzeniu zniszczonej do szczętu Warszawy, otrzymali sowiecką pomoc. Zapomina przy tym, że na rozkaz Stalina, jego wojska stały na linii Wisły cierpliwie czekając, aż Hitler stłamsi Powstanie Warszawskie, wymorduje powstańców i 200 tysięcy cywilnych jej mieszkańców, oraz doszczętnie zniszczy samo miasto. Przy czym fakt zbiorowego obłędu Polaków wyrażający się absurdem zainicjowania tego powstańczego szaleństwa, nie tylko nie zmniejsza moralnej winy obu zbrodniarzy, ale wręcz przeciwnie, zwiększa ją!
W tym kontekście sytuacja III RP nie może być gorsza, bo jakby mogła, to już by była. „Sukcesem” tym mogą poszczycić się wszystkie zaprzańskie władze Polski od 1945 roku do dziś.
Jak w pamiętnym 1939 roku Polska otoczona jest ze wszystkich stron wrogami, a na dodatek:
*administrowana przez żydobanderowską klikę;
*okupowana przez grupkę najemnych żołdaków amerykańskich, których trzeba będzie chronić i utrzymywać do końca istnienia III RP;
*dokumentnie rozbrojona;
* pozbawiona źródeł energii, której kurki znajdują się w rękach Rosji i Niemiec;
*totalnie zdeindustrializowana;
*całkowicie zdepopulowana, zaludniona jedynie przez starsze pokolenie oraz ukraińskich „przyjaciół”;
* nie tylko pozbawiona resztek patriotyzmu, ale i wynarodowiona, tak że większość polskojęzycznej populacji nawet nie odróżnia wierności do III RP od unijnej lojalności.
Wyliczankę można by dalej ciągnąć, ale wystarczy tu konkluzja, że nasza Ojczyzna jest jedynie cieniem Polski, czekającym na Jej ostateczną likwidację.
Ilustracja © brak informacji / za: www.nypost.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz