OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Niecałe pół roku do wyborów. Na razie tylko PiS ma poważnego kandydata

Do wyborów prezydenckich pozostało mniej niż pół roku. Na razie tylko PiS ma poważnego kandydata, prezydenta Dudę – faworyta wyborów. Po przeciwnej stronie wciąż niepewność, wyłączając PSL – ci zawsze mają „pewniaka”, prezesa na kilkuprocentowy wynik i choćby „Władek” nie wiem, jak się natężał, to nie udźwignie, taki to ciężar. Nie pomoże Tusk i sztuczne pompowanie rangi.

W Konfederacji prawybory; kogokolwiek wyłonią, będzie niestety jedną z czerwonych latarni w prezydenckich wyborach. Braun, Bosak czy Korwin-Mikke? Żaden nie otrzyma więcej niż 2–3 procent głosów. Podtrzymuję opinię, że Konfederacja nie ma w tej chwili wielkiego, charyzmatycznego lidera. Jest kilku oficerów, generała brak. Pytanie, kto po stronie totalnej opozycji? Kosiniak-Kamysz już się na starcie zameldował, był nawet falstart, nie miał z kim się ścigać, ostatnio więc próbował się mocować z celebrytą Hołownią, zapewniając, że jest od konferansjera lepszym politykiem. Zabrzmiało jak zaproszenie żaby do podkucia. Tymczasem w PO trwa kabaret z niby-prawyborami, zaś udający cywilizowaną lewicę zdecydowali się ponoć wystawić kobietę, Zandberg nie mógł się dogadać z partyjnym wesołkiem, co nie dziwi, nie jest Śmiszkiem.

Pamiętajmy jednak, że z lewakami nigdy nie wiadomo, z czym wyskoczą, może być jeszcze różnie. Wróćmy do tzw. prawyborów w PO. Dwoje nieśmiesznych aktorów, nie licząc językowych wpadek i groźnych antypisowskich min à la gombrowiczowski Syfon, uczestniczą w parodii przygotowanej przez Schetynę. Czy to „sztuka” ze znanym z góry zakończeniem i prawybory w PO są ustawione jak te w roku 2010, co zdradził Sikorski, wkrótce się okaże. Zwycięzcę już znamy – jest nim niewątpliwie… Schetyna. Przy takich tytanach intelektu jak „kandydaci” umocnił pozycję w partii. Ledwo dukająca bez promptera Kidawa-Błońska stała się tymczasem autorką politycznego dowcipu roku. Odpowiadając na pytanie, dlaczego startuje, odparła z powagą: Startuję w wyborach, bo jestem kobietą. Toż ona przebija nawet Bronka.

Jej sparingpartnerem (rywalem?) jest tymczasem włodarz Poznania zapowiadający dokończenie rewolucji wesołków. Taki to „ciężki” kaliber kandydatów PO. Czy może dziwić, że wyborcy totalnej partii wciąż oglądają się za Pinokiem, który postanowił mówić „szczerze”? Litość wzbudzają też kandydaci-celebryci, znani z tego, że są znani, bo np. dobrze gotują bądź mówią coś tam w telewizyjnym show. Mają do spełnienia z punktu widzenia antypisowskiego obozu istotną jednak rolę – zwiększyć skalę natarcia na PiS i prezydenta Dudę, vulgo: odebrać tyle głosów, ile tylko się da, by prezydent nie wygrał w I turze. W drugiej totalsi zrobią gorący plebiscyt w stylu: teraz q-wa, my, to polska racja stanu, urządzając przeciwko prezydentowi taki kociokwik, że się przed majem z rozumem nie pozbieramy. Taki jest plan ferajny. Chętnych do startu w roli totalnego zająca będzie jeszcze kilku, nie tylko pan Narcyz. Niewykluczone, że znów pojawi się pan Czerwony Sweterek, zawsze się uaktywnia, gdy są jakieś wybory. Spotkałem go podczas eurowyborów na rynku w Kutnie. Chciał, bym mu listę podpisał.

Gdy powiedziałem, że nie toleruję lewackich poglądów, rzucił „bystro”– Nie lewackie, a proludzkie, tak „to” się teraz nazywa. Tak czy inaczej, jest tak, iż opozycja chce doprowadzido II tury, a wtedy się zacznie. Na rozhuśtanych do czerwoności emocjach naród ma tak zgłupieć, by wybrać opcję totalną. Wtedy hulaj dusza, piekła nie ma. Zablokowanie prac rządu, przyspieszone wybory, wygrana (?) i… zemsta, o której marzy nie tylko „sędzina” z nadzwyczajnej kasty.

Taki jest generalny totalny plan. Gwoli ścisłości wspomnieć jeszcze trzeba o kandydatach z trzeciego rzędu, pojawiających w każdej kampanii, np. szyjących wkładki do obuwia. Ludzie z przerośniętym bądź niedopieszczonym ego wykorzystują każdą okazję, by mieć swoje 5 minut; nie ma znaczenia, że to minuty rodem z farsy. Tym bardziej, że są uprawnienia, by myśleć: jeśli Kidawa urosła do rangi POważnego kandydata, każdy w szranki stanąć może.

Hmmm…

Zapamiętajmy ten nakreślony dziś krajobraz przed majową „bitwą”, niewiele będzie odbiegał od rzeczywistości. Święcie wierzę, że wygra urzędujący prezydent! Pytanie, czy karta ze „startującym Tuskiem” jest już tak całkowicie zgrana, że niemożliwa, by znów nią zagrać?


© Andrzej Leja
22 stycznia 2020
źródło publikacji: „Warszawska Gazeta”
www.WarszawskaGazeta.pl







Ilustracja © Digitale Scriptor (DeS) ☞ tiny.cc/des

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2