OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

W tej kampanii prawica znowu mierzy się z hejtem. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że prawica wie, jak z nim wygrywać

To nie będzie kolejny tekst narzekający na poziom hejtu wobec prezydenta Andrzeja Dudy i generalnie obozu Zjednoczonej Prawicy. Kto myślał, że będzie łatwo, grzeszył naiwnością. Kto sądzi, że można w polityce wygrywać bez boju, musi się jeszcze poduczyć.
A kto pyta, gdzie jest ewentualnie słabość kampanii Dudy, niech przeczyta bardzo ciekawy tekst pani redaktor Aleksandry Jakubowskiej: Jeden woźnica z porządnym batem w ręku – oto moja rada dla sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.

Zresztą, nie przesadzajmy z tymi słabościami. To, że niektóre największe media obozu III RP ruszyły do nagonki, nie zmienia faktu, że ogromna większość Polaków, ma do ich przekazu duży dystans.

Co naprawdę dzieje się w kampanii Andrzeja Dudy dzień po dniu w DZIENNIKU KAMPANII opisuje red. Marcin Wikło. Entuzjazm społeczny nie słabnie.

Tak, bez wątpienia w tej kampanii prawica znowu mierzy się hejtem. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że prawica wie, jak z nim wygrywać.

I tutaj konieczna uwaga: wymiana pokoleniowa na prawicy to wielki sukces obozu propolskiego. Są dwudziesto, trzydziestolatkowie, którzy podzielają jego wartości, chcą dla niego pracować - to znaczy, że żyje. To, że dopuszczono ich do tak ważnych funkcji jest dowodem, że kanały awansu nie są zablokowane.

Ale jest i druga strona medalu: kampanie dawniejsze pamiętają słabo, jeśli w ogóle. Doświadczenie walki o bezwzględną większość w warunkach ostrzału ogniowego imperium TVN, machiny Michnika, niemieckich zagonów medialnych, jest im nieznane. Warto więc przypomnieć wnioski, zasady, dzięki którym prawica umiała przetrwać taki ostrzał i wygrywać.

Po pierwsze, wiedza a nie intuicja spindoctorów. Badanie i rozpoznawanie potrzeb społecznych, obaw, postrzegania rzeczywistości przez wyborców, nawet mitów, które weszły do głów, to podstawowe zadanie sztabowców.

Po drugie, własna agenda, samodzielne wskazywanie pola, na którym dzisiaj rozmawiamy. Dla tych, którzy tak bardzo martwią się tym, co w wielkich - od zawsze wrogich - mediach, mam dobrą radę - wyłączyć to. A w każdym razie nie wpatrywać się jak w lustereczko. Mówić otwarcie o manipulacjach, ale nie pozwolić, by to one stały się rdzeniem przekazu!

Hejt trzeba wyłączyć. Trzeba robić swoje, bo w tych atakach chodzi właśnie o wybicie przeciwnika z pewności siebie, zniszczenie jego planu działania, zaabsorbowanie na tyle, by nie miał sił realizować swojego scenariusza.

Zamiast wchodzić w niezliczone pyskówki lepiej zastanowić się, jak pomimo takich mediów dotrzeć do Polaków z własnym przekazem. Wykorzystywać bezpośrednie spotkania (na szczęście, to się dzieje) i te kanały, które nie są stronniczymi filtrami.

Po trzecie, prawda. Trzeba mówić prawdę, trzeba operować tym, co sprawdzalne. A tu wszystko, każdy niemal wskaźnik gospodarczy i społeczny, przemawia na korzyść obozu Jarosława Kaczyńskiego. To dorobek z którego warto być dumnym. W zestawieniu z tym, jak żyli Polacy za PO-PSL, co działo się w Polsce, to wręcz nokautujące. To też oś kampanijna (skrótowo: bitwa o 500 Plus) z której nie warto zrezygnować. Pamiętajmy: obóz opozycji boi się debat merytorycznych, dlatego gra na nakręcenie toksycznych emocji.

Po czwarte, wartości polskie i chrześcijańskie. Bez przekazu wartości, bez mocy duchowej, nie da się wygrywać. Słyszę w odpowiedzi, że społeczeństwo jest już inne niż w roku 2015. Na pewno tak bardzo inne? A jakie było w roku 1993, 2001, 2007 - kiedy wygrywały obozy lewicowe lub liberalne, często w sposób przytłaczający? Bywało w przeszłości, że wydawało się iż dla przekazu patriotycznego w ogóle nie ma przestrzeni. Ale to nie była prawda. W istocie zadaniem było jedynie odnalezienie właściwego języka.

Po piąte, wzajemna solidarność i nerwy na wodzy. Chamstwo bywa straszne, na sali sejmowej, w terenie. Bojówki objazdowe nie cofają się przed niczym. Ale nie wolno odpowiadać im tym samym. Nie wolno. Dlatego dobrze, że w najnowszym wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezydent Andrzej Duda mówi Marcinowi Wikle:
jeśli ktoś w ten sposób chce mnie sprowokować, to swojego celu nie osiągnie.
Powtarzam: prawica wie, jak wygrywać z hejtem, jak zwyciężać także w takich warunkach. Nie trzeba tu odkrywać nowych kontynentów.


© Michał Karnowski
26 lutego 2020
źródło publikacji:
www.wPolityce.pl





Ilustracja Autora © Andrzej Krauze / za: www.wpolityce.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2