OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Idzie do zwarcia

Jak wy tak – to my… jak?


Tak zwany „Trybunał Sprawiedliwości” UE przyjął wniosek Komisji Europejskiej o zniesienie Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Konsekwencje negatywnego dla Polski orzeczenia tego Trybunału mogą być poważniejsze od epidemii koronawirusa, a mimo to sprawie tego wniosku media rządowe nie poświęciły niemal wcale uwagi… Podobnie jak wcześniej – żądaniom żydowskich rasistów w sprawie tzw. mienia bezdziedzicznego… Nawiasem mówiąc: nawiązując bardzo aluzyjnie i nader pośrednio do tych żądań – prezydent Duda powiedział na konwencji w Łowiczu, że nie ma takiego państwa na świecie, które realizowałoby podobne roszczenia. Prezydent Duda jest w błędzie: Serbia od 2016 roku realizuje nie „podobne” – ale właśnie te żydowskie roszczenia: „dziedziczenia bezspadkowego”! I to nawet nie w oparciu o „Act 447 JUST” (jeszcze jej nie było), ale tylko na podstawie podpisania tzw.deklaracji terezińskiej w 2009 roku… Oczywiście – nie obeszło się bez nacisków amerykańskich i żydowskich organizacji z przedsiębiorstwa holocaust. Niewykluczone, że w Serbii te naciski były niewielkie, ale łapówki dla „ustawodawców” – duże. W Polsce ma być odwrotnie?…

Wróćmy o trybunału.

Elementu farsowego „sprawie Izby Dyscypliarnej” przed tym Trybunałem nadaje fakt, że przedstawicielka rządu polskiego najpierw oświadczyła Trybunałowi, że na podstawie prawa unijnego nie ma on żadnej kompetencji do rozstrzygania tej sprawy, a następnie… przedstawiła argumenty, przemawiające za praworządnością przyjętego w Polsce rozwiązania. Więc: Trybunał niby nie jest kompetentny, ale - stajemy i tłumaczymy się przed tym Trybunałem!

Zatem: jeśli zapadnie wyrok (a zapadnie!) negatywny dla Polski – rząd uzna, że wprawdzie wyrok nie obowiązuje Polski, ale zostanie wykonany?… Bo jeśli nie?

Jeśli nie – najpierw 2 miliony euro dziennie za każdy dzień zwłoki w likwidacji Izby Dyscyplinarnej; czy wtedy: płacimy, ale utrzymujemy Izbę Dyscyplinarną? Czy nie płacimy i ją likwidujemy? Czy nie płacimy – i jej nie likwidujemy? To trzecie wyjście byłoby całkowicie zgodne z rządową argumentacją, że Trybunał nie ma kompetencji w tej sprawie. Ale byłoby całkowicie niezgodne z linią Trybunału, który – przyjmując tę sprawę do rozpatrzenia na wniosek Komisji Europejskiej -uznał się właśnie za jak najbardziej kompetentnego!…

W tej sytuacji nie skończy się na orzeczonej grzywnie 2 milionów euro za każdy dzień zwłoki w realizacji „wyroku” Trybunału, bo Komisja Europejska pośpieszy z eskalacją sankcji za „niewykonywanie wyroku”…; o, możliwości sankcyjne są bardzo szerokie i głębokie! Od drastycznego ograniczenia „funduszy unijnych” – przez bojkot polskiego rządu i dyplomacji, zamrożenie aktywów polskich w UE – na osławionej „klauzuli solidarności” skończywszy. Nie ulega wątpliwości, że opozycja totalna, zwana „nową Targowicą”, chętnie nawet zaprosi UE do takiej „bratniej pomocy”. Czy „lud Warszawy” w odpowiedzi powywiesza wówczas na latarniach co bardziej prominentnych targowiczan, jak to zrobił ponad dwa wieki temu?… Czy stanie do walki?

Po niekorzystnym wyroku Trybunału rząd polski może: wszcząć procedurę wystąpienia Polski z UE, co – jak się wydaje – wymagałoby jednak przeprowadzenia referendum. Jak się wydaje – bo nie jest to wcale pewne. Gdyby rząd polski uznał suwerennie wyrok Trybunału za naruszający w sposób „rażący i niedopuszczalny” postanowienia Traktatu – mógłby po prostu jednostronnie zerwać Traktat Lizboński. Mógłby ewentualnie najpierw jednostronnie zawiesić uczestnictwo Polski w UE. Wprawdzie Traktat Lizboński nie przewiduje takiej instytucji, jak „zawieszenie członkostwa”, ale wobec „rażącego i niedopuszczalnego” naruszenia Traktatu przez Komisje Europejską i TSUE – nie musiałby już kierować się innymi postanowieniami gwałconego Traktatu.

Tak czy owak- idzie do zwarcia.

Trybunał zapowiada, że podjęcie orzeczenia nastąpi pod koniec marca, może na przełomie marca i kwietnia. To jasne: nastąpi w najgorętszym okresie kampanii wyborczej – bo tak jest najkorzystniej dla Berlina w drodze do: najpierw sparaliżowania procesów ustawodawczych vetem nowego prezydenta, potem – do podmiany rządu „dobrej zmiany” rządem folksdojczów i żydokomuny.

Co do tej ostatniej: ktoś znów niedawno poprosił Adama Michnika, by „pozdrowił brata”. Michnik dziwnie nerwowo reaguje na te prośby: wyzywa pozdrawiających od skur…synów. Właściwie dlaczego? Czy nie prościej zadzwonić do brata i przekazać pozdrowienia?… Po kilkudziesięciu takich telefonach mógłby nawet opublikować na łamach gazety żydowskiej cykl „Rozmowy z bratem”. Poza tym: w środowisku żydokomuny i szabesgojów, domagających się, by naród polski przepraszał za szmalcowników w ramach odpowiedzialności zbiorowej - przeproszenie za brata nie powinno nastręczać żadnych oporów… Frasyniuk, totumfacki Michnika, co to w ramach „transformacji” z esbekiem Kmetko zakładał przedsiębiorstwo transportowe i z „fizycznego” awansował na „przedsiębiorcę” - nawet grozi wybijaniem zębów tym, którzy proszą Michnika , by pozdrowił brata…

Jak to pisał poeta? „I ty, co mieszkasz dziś w pałacu, a srać chodziłeś pod chałupę”…

Pośród żydokomuny, szabesgojów i folksdojczów rośnie zniecierpliwienie i frustracja. Przedrewolucyjna?…


© Marian Miszalski
22 marca 2020
źródło publikacji:
www.MarianMiszalski.pl





Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP²

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2