O co tak naprawdę chodzi z tym korona-wirusem? Wirus, jak wirus – powoduje grypę i tyle. Ma zwyczaj mutować się, co jest dla wszystkich wirusów typowe. Przebieg choroby i liczba zgonów też mieści się w średniej statystycznej. Dlaczego więc ten akurat jest taki wyjątkowy?
Może najpierw zastanówmy się co by się stało, gdyby nie został ujawniony. Chyba nikt by go po prostu nie zauważył. A jeśli tak, to komu zależało na wywołaniu i podsycaniu paniki? Gdyby rzecz się działa w jakimś małym państewku rządzonym przez korporację farmaceutyczną, to źródeł należałoby szukać w tej korporacji sprzedającej np. maseczki. Wielkie państwo, jakim są Chiny nie robi takich małych geszeftów. Odwrotnie w tym konkretnym wypadku, to raczej finansowo straciły. Co więc zyskały na nagłośnieniu sprawy? Dlaczego to robią? No, przecież nie z troski o jakąś garstkę obywateli!
W kraju pod rządami totalitarnymi zwykle chodzi wyłącznie o politykę. I tu należy szukać źródła całego zamieszania. Gdyby ludziom po prostu zabroniono demonstracji ulicznych, to zdesperowani przeciwnicy zamordyzmu i tak wylegliby na ulice w masowych protestach, co miało przecież miejsce całkiem niedawno. Teraz pozostali w domach, z których bezpieka ich wydłubała. Ot i po problemie z buntownikami! Sprytniejsze od wprowadzania stanu wojennego.
Plan się powiódł nie tylko w kraju jawnie komunistycznym, ale i w demokratycznych, jak na przykład Włochy. Panika rządzi się własnymi prawami. Gdyby przywódca jakiegoś kraju ośmielił się poddać w wątpliwość zasadność tej zbiorowej histerii, musiałby się liczyć z przykrymi dla siebie konsekwencjami. Popłoch tłumu, to nie żarty.
Pozdrawiam i do następnej soboty.
© Małgorzata Todd
7 marca 2020
źródło publikacji:
„Koronacja wirusa 10/2020 (453)”
7 marca 2020
źródło publikacji:
„Koronacja wirusa 10/2020 (453)”
Ilustracja
Audio © Małgorzata Todd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz