Sam proces był precyzyjnie przemyślany do najdrobniejszych szczegółów. Zaczęły pojawiać się telewizyjne produkcje gloryfikujące najgorsze postacie rosyjskiej i sowieckiej historii, takie jak Piotr I, Katarzyna II, Tuchaczewski i inni „bohaterowie”.
Dziwne przemiany można było zaobserwować nawet w czysto rozrywkowych produkcjach telewizyjnych, gdzie bohaterowie, ni stąd ni zowąd zaczęli się do siebie odzywać nie w trzeciej osobie jak dotychczas, ale per „towarzyszu”.
W oczach rosła też postać „ojca narodu”, cara/generalissimusa/towarzysza, prezydenta RF Putina. Putin spotyka się z „klasą robotniczą”, „generalissimus” wypowiada się na temat sztucznej inteligencji, „car batiuszka” poucza młodzież o konieczności zaangażowania się w dzieła państwa, itd., itd., itd.
Równolegle rozwija się też kampania oszczerstw przeciw Polsce i Polakom, której apogeum stanowi wypowiedź towarzysza Putina o polskim antysemityzmie, reprezentowanym przez „swołocz” i „antysemicką świnię” ambasadora II RP w Berlinie Józefa Lipskiego, która otworzyła medialną tamę monstrualnej antypolskiej nagonki.
W tym samym czasie, zapewne w reakcji na brutalne wysiłki Zachodu w ogólności, a USA w szczególności, podporządkowania sobie Rosji, narasta sojusz i współpraca gospodarcza Federacji z Chinami.
Przy czym, wbrew odczuciu ogółu Rosjan, którzy w większości objawili swe obawy odnośnie kooperacji rosyjsko-chińskiej, wyrażone rezultatami sondażu opinii publicznej, podczas ostatniego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, zacieśnianie współpracy idzie pełną parą.
W mediach Chiny i Chińczycy prezentowani są jako przyjacielski, braterski naród, radośnie zacieśniający współpracę z Rosją we wszystkich możliwych dziedzinach, w przeciwieństwie do Słowian Polaków, przedstawianych jako antysemitów, rusożerców, ksenofobów, awanturników, agresorów i w ogóle plugawą podrzędną nację.
Nie będę tu zajmował się polemiką z żydowskim mediami RF, a jedynie zacytuję fragmenty najnowszej publikacji amerykańskiego niezależnego autora Michaela Snydera (http://endoftheamericandream.com/archives/the-takeover-china-is-building-enormous-self-sustaining-chinese-cities-all-over-the-african-continent) traktującej o współczesnej chińskiej strategii imperialnej. Gwoli obiektywizmu, należy na wstępie zauważyć, że w artykule tym przewija się niewątpliwie nic zawiści Zachodu w stosunku do Chińczyków. Niemniej jednak wszystkie fakty i ich ocena nie podlegają żadnej dyskusji:
„W okresie kolonialnym europejskie mocarstwa eksploatowały Afrykę w obszarze posiadanych przez nią bogactw naturalnych, ale to co obecnie robią Chiny jest znacznie gorsze. Tak, Chińczycy pożądają afrykańskich dóbr, ale w ostatecznym rozrachunku pragną zdobyć całą Afrykę. Przy czym, miast użyć do tego celu siły militarnej, posługują się oni ekonomiczną. Dziś funkcjonuje w Afryce ponad 10 tysięcy chińskich firm i praktycznie każda droga, most, linia kolejowa, czy drapacz chmur są budowane przez Chińczyków.Być może to samo dzieje się w stosunku do Rosji? Trudno sobie wyobrazić, by Chińczycy podbijali Afrykę, a przeoczyli znajdującą się pod ich nosem Syberię., która na dodatek jest praktycznie bezludna, a surowców naturalnych posiada więcej niż dwie Afryki razem wzięte.
Cytując Forbes, końcowym celem Chińczyków jest przekształcenie całej Afryki w kolejny chiński kontynent.
Obecnie ponad dwa miliony Chińczyków żyje w Afrycw i ich liczba zwiększa się dosłownie z miesiąca na miesiąc.
Większość projektów Chińczycy realizują pod przykryciem „specjalnych stref ekonomicznych” ale w rezultacie powstają całe samowystarczalne miasta w strategicznych lokalizacjach kontynentu. Wzrastające zadłużenie państw afrykańskich w stosunku do Chin spowodowało już przejęcie ich całkowicie, czego najlepszy przykład stanowi Zambia, będąca dziś całkowitą chińską własnością. Proces ten postępuje z państwa na państwo. Kto może go zatrzymać?
W końcu same Stany zadłużone są w Chinach na tysiąc miliardów dolarów.
W obszarze polityko zagranicznej Chiny grają z Zachodem w szachy, podczas gdy Zachód z nimi w warcaby.
Chiny wodzą nas za nos, a my nawet nie pojmujemy co jest grane.”
Drodzy rosyjscy Bracia, zastanówcie się dobrze nad tym, kto jest waszym zewnętrznym prawdziwym wrogiem oraz kto jest sto razy niebezpieczniejszym waszym wewnętrznym wrogiem. Być może po dogłębnej analizie dojdziecie do wniosku, że Polacy nie są aż tak plugawi, jak to usiłuje przedstawić kremlowska szajka?
Ilustracja © DeS specjalnie dla ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz