OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Berlin uderzy

• Berlin uderzy „za pięć dwunasta”? • Kidawa jaka jest – każdy widzi… • Ostatnia szansa Dudy • Czyja prezydentura: Berlina czy Waszyngtonu? •


Czy Bruksela (więc Berlin) zaatakuje tuż przed I turą wyborów prezydenckich? Czy tuż przed drugą turą? To „tuż” jest bardzo ważne!

Mija już drugi tydzień, odkąd 13 lutego rząd polski „wyczerpująco” odpowiedział Brukseli (Berlinowi) na stawiane mu zarzuty względem „naruszania praworządności” reformą sądownictwa. Ta „wyczerpująca odpowiedź” znana jest jednak Brukseli (Berlinowi) już co najmniej od roku… I co najmniej od roku stanowisko Brukseli jest niezmienne… Skąd więc teraz ta przedłużająca się odpowiedź Brukseli (Berlina) na „odpowiedź” polskiego rządu z 13 lutego? Skąd to milczenie i „bezruch” Brukseli (Berlina)?...

Być może odpowiedź polskiego rządu jest naprawdę „głęboko analizowana” przez Berlin, ale znacznie bardziej jest prawdopodobne, że Berlin czeka na najbardziej dogodny moment, by zaatakować, uderzyć w dobrze skalkulowanym momencie w „obóz dobrej zmiany”.

Bo zwycięstwo Kidawy-Błońskiej w II turze jest bardzo wątpliwe bez niezbędnego dopalacza z zagranicy w II turze. Owszem, cały partyjny establishment wspólnoty rozbójniczej, Targowicy czy – jak kto woli – opozycji totalnej ( PO, PSL, Nowa Lewica, „hołowniacy”) opowie się za Kidawą, wraz z wszystkimi uzależnionymi od tego establishmentu klientami, krewnymi, układami towarzyskimi i innymi – ale ta interesowna k l i e n te l a nie wyczerpuje bynajmniej elektoratu opozycji totalnej. Pozostaje spora reszta. W II turze wyborów ta pokaźna reszta może rozsypać się (zagłosować tylko w części na Kidawę, częściowo na Dudę lub wcale nie iść na wybory); bo przecież „Kidawa jaka jest, każdy widzi”…

Dlatego do pełnej mobilizacji tej pokaźnej „reszty” elektoratu totalnej opozycji, do jego zdyscyplinowania, potrzebny jest silny bodziec z zewnątrz – bo od wewnątrz, jak się wydaje, wyczerpano już wszystkie pro-kidawowe bodźce, i to z dość marnym skutkiem. Takim potężnym bodźcem mobilizująco-dyscyplinującym mogą być właśnie unijne sankcje, im surowsze – tym bardziej napędzające niepewną część elektoratu opozycji.

Żeby jednak „obóz dobrej zmiany” nie zdążył przeciw-zareagować, uruchamiając swą machinę propagandową (telewizja, radio) – trzeba przyznać: bardzo sprawną – dopalacz ów Berlin musiałby włączyć „w ostatniej chwili”. Gdyby wiec Bruksela (Berlin) ogłosiły swe surowe sankcje dosłownie tuż przed II turą wyborów (na przykład 8 lub 9 maja…) – II tura przypada na 10 maja – ta groźba miałaby wielkie szanse podziałać na „niepewną resztę” elektoratu totalnej opozycji jak płachta na byka: zmobilizować go do walki o „Polskę w Europie”! A jednocześnie (czynnik czasu!) ograniczyć możliwości propagandowej przeciw-reakcji PiS-u.

Trudno być prorokiem we własnym kraju, a jednak podejmę to ryzyko: atak Brukseli (Berlina), „artyleryjskie wsparcie” dla „natarcia piechoty” targowickiego pospólstwa na urny wyborcze w walce o prezydenturę w Polsce -nastąpi t u ż przed II turą wyborów.

…Tymczasem na spotkaniu wyborczym w Łowiczu prezydent Duda po raz pierwszy w swej kampanii ( i podczas swej prezydentury) odniósł się – wprawdzie bardzo ostrożnie i „bez wymieniania nazwisk” –do żydowskich roszczeń majątkowych. O, nie aż tak zdecydowanie, by nazwać te roszczenia po imieniu ( próba wyłudzenia) i od kogo wychodzą (od żydowskich rasistów z przedsiębiorstwa holocaust) ,ale wystarczająco czytelnie, by czujni i świadomi politycznie Polacy zrozumieli… Powiedział mianowicie, że „nie dopuści do zrealizowania jakichkolwiek roszczeń majątkowych wobec Polski nie mających oparcia w żadnym prawie”… Dobra byłaby i taka zakamuflowana obietnica, gdyby nie dwie okoliczności.

Po pierwsze: pod naciskiem amerykańskim takie „prawo” może się znaleźć! Jeśli pod naciskiem amerykańskim wycofano się w ustawie o IPN z zapisu o „kłamstwie przeciw Narodowi Polskiemu” i prezydent Duda nie był w stanie nic zrobić… - co zrobi, gdy w przygotowywanej w ministerstwie sprawiedliwości ustawie reprywatyzacyjnej uwzględnione zostaną rasistowskie roszczenia przedsiębiorstwa holocaust?... Ośmieli się zawetować tę ustawę? A gdy Sejm odrzuci veto prezydenta?... Przecież zdecydowaną większością głosów posłów PiS ( posłowie Targowicy odrażająco obłudnie wyszli z sali na czas głosowania…) odrzucono latem ub. roku projekt ustawy blokującej definitywnie żydowskie roszczenia!

W jaki więc sposób prezydent Duda „nie dopuści”?... Niech nam powie!

Po wtóre: żeby te słowa prezydenta Dudy były wiarygodne- niechby przetestował raz jeszcze PiS na okoliczność żydowskich roszczeń. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prezydent Duda poparł – jeszcze przed wyborami - oficjalnie spoczywający ciągle w „lasce marszałkowskiej” obywatelski projekt ustawy blokującej wszelkie rasistowskie żydowskie roszczenia… W ten sposób powiedziałby PiS-owi: „Chcecie mnie na prezydenta? To przegłosujcie tę ustawę! Jeszcze przed wyborami!”.

Jest sprawą Krzysztofa Bosaka i Konfederacji Prawicy – jak rozegrają, między „ostrzami potężnych szermierzy”, swą trudną dla ruchu konserwatywnych, narodowych liberałów (bo przecież – nie narodowych socjalistów?...) partię na polskiej szachownicy. Warto jednak pamiętać, że jest to raczej partia jedna z wielu w ramach „dłuższego turnieju”, niż „jednorazówka”.


© Marian Miszalski
4 marca 2020
źródło publikacji:
www.MarianMiszalski.pl





Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP²

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2