Jedną z takich miejscowości było Zamienie gdzie powstało w ostatnich latach wiele osiedli mieszkalnych, oferujących nabywcom mieszkań przystępne ceny. Była to okolica spokojna i pełna zieleni. Wydawała się idealnym miejscem dla rodzin z dziećmi oraz osób mających dosyć zgiełku wielkiego miasta. W planach rozpoczęto już budowę szkoły, a przy współpracy z Politechniką Warszawską miał być realizowany projekt Kampus + oraz Kampus Nowych Technologii. Wiele rodzin postanowiło związać swoją przyszłość z tym obiecującym i rozwijającym się miejscem, zaciągnęło kredyty, część już się sprowadziła, część czeka na klucze. Mieszkańcy okolicznych miejscowości gorąco kibicowali rozwojowi gminy.
Jednak z niezrozumiałych powodów gmina udostępniając tereny pod zabudowę mieszkaniową, wprowadziła na swój teren międzynarodowego giganta specjalizującego się w budowie nieruchomości przemysłowych i magazynowych. Pojawiły się (dotychczas niejawne) dokumenty zapowiadające budowę ogromnego centrum logistyczno-produkcyjno-usługowego Panattoni Europe Sp. z o.o.
Inwestor na 11 ha przewiduje powstanie 89 miejsc rozładunkowych, które mogą przyjąć około 1400 pojazdów (w tym około 800 tirów) w ciągu dnia oraz około 500 pojazdów (w tym około 170 tirów) w nocy. Liczbę poruszających się po terenach osiedla pojazdów należy pomnożyć jednak przez dwa ponieważ samochody, które tam przyjadą będą przecież musiały opuścić teren magazynów. Daje to liczbę 2800 pojazdów przejeżdżających codziennie przez okoliczne miejscowości zupełnie nieprzygotowane na przyjęcie tak dużego ruchu samochodów wielkiego gabarytu i ciężaru. Wprawdzie w raporcie dla służb ochrony środowiska inwestor zredukował liczbę tirów do kilkudziesięciu natomiast planowany rozładunek jednego tira wydłużył do 24 godzin na jednostkę. jednak dane te są zupełnie niewiarygodne.
Lokalizacja inwestycji graniczy z planowaną trasą S7, ale bez bezpośredniego z nią połączenia, do najbliższego węzła prowadzą tylko lokalne drogi.
Mieszkańcy skazani będą zatem na hałasy związane z całodobowym ruchem samochodów oraz ich rozładunkiem, na hałas urządzeń klimatyzacyjnych, oraz smród spalin samochodowych i wysokie stężenie pyłów. Drgania powodowane przez tiry będą naruszać konstrukcję budynków mieszkalnych, poza tym ogromne ciężkie samochody będą blokować i dewastować lokalne drogi nie przystosowane do takiego ruchu.
Zespół magazynowo-usługowy ma obejmować 11 ha powierzchni, (6 ha to planowana powierzchnia hal) w bliskiej odległości od trzech nowo wybudowanych osiedli mieszkaniowych: „Zielona Polana” w Nowej Woli, „Kolorowe” w Nowej Woli i „Zielone Zamienie” w Zamieniu, oraz od budowanej szkoły i funkcjonującego przedszkola.
Mieszkańcy wiedząc o rozmiarach inwestycji obawiają się o zdrowie i bezpieczeństwo własne i dzieci.
Nie rozumieją dlaczego gmina skrycie wspiera inwestycję tak bardzo sprzeczną z interesami mieszkańców.
Podczas spotkania z przedstawicielami władz gminy Lesznowola mieszkańcy dowiedzieli się, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego już od wielu lat dopuszcza budowę tego typu obiektów i że obecnie jedynym możliwym sposobem walki z niepożądaną inwestycją jest składanie uwag do raportu o jej wpływie na środowisko. Jednak jak twierdzi zastępca wójta Mirosław Wilusz samorząd musi liczyć się z faktem, że inwestor może obalić wydaną opinię przez sąd.
I choć zdawać by się mogło, że sprawa dotyczy tylko mieszkańców najbliższej okolicy inwestycja niepokoi mieszkańców wielu innych miejscowości (Zgorzała, Nowa Wola, Lesznowola a nawet Iwiczna i Raszyn), którzy starają się zjednoczyć w nierównej walce z gigantem i trudnymi do zrozumienia działaniami Gminy.
Na FB powstała strona Stop Degradacji Zamienia, gdzie ludzie dzielą się zdobywaną wiedzą na temat inwestycji i możliwości przeciwdziałania jej powstaniu, zorganizowano nawet zbiórkę pieniędzy na niezależny raport środowiskowy porady prawne, banery i inne inicjatywy. Stowarzyszenie Osiedle Wśród Pól udostępniło numer subkonta do wpłat i zapewnia ich obsługę. Więcej informacji można znaleźć na grupie inicjatywy StopDegradacjiZamienia.
W liście skierowanym do mieszkańców gminy Sołtys Zamienia Robert Grzenda pisze:
„Chcę też powiedzieć, że czuję się trochę, jak między „młotem a kowadłem”.Wiele lat temu to byłam obecna w Sądzie Administracyjnym podczas rozprawy społeczności Gąbina reprezentowanej przez panią mecenas Zofię Adamowicz przeciwko właścicielowi masztu radiowego w Gąbinie. Mieszkańcy Gąbina nie życzyli sobie odbudowy tego masztu zwalonego w 1991 roku podczas źle przeprowadzonego remontu. Jak pamiętamy była to wówczas najwyższa budowla na świecie. Maszt liczył sobie 646 metrów. Jednak zdaniem mieszkańców Gąbina bliskie sąsiedztwo masztu źle wpływało na ich zdrowie.
Z jednej strony mam formalny związek z Urzędem Gminy. I wśród braku informacji, o którym piszę i różnych innych administracyjnych zmagań, spotykam się tam z wieloma życzliwymi i pomocnymi ludźmi.
Z drugiej strony, czuję silny związek z moimi sąsiadami i moimi bliskimi, z którymi mieszkam w Zamieniu i których życzliwości codziennie doświadczam. Wybraliśmy Zamienie, jako swoje miejsce na ziemi. I teraz czuję, że nasze, w miarę spokojne życie w Zamieniu jest zagrożone.
Chcę wierzyć, że nasza obecna i POWSZECHNA mobilizacja, wokół StopDegradacjiZamienia, przyniesie dobre rezultaty. I na tym, możliwie konstruktywnie, spróbuję skupić swoją energię, którą teraz daje mi złość.
Pozdrawiam wszystkich! Robert Grzenda, Sołtys Zamienia”.
Mieszkańcy Gąbina sprawę wygrali, maszt odbudowano w gminie Solec Kujawski.
Podobnego zwycięstwa życzę mieszkańcom Zamienia. Ludzie mają prawo walczyć o zdrowie swoje i swoich dzieci.
© Izabela Brodacka Falzmann
23 lutego 2020
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
23 lutego 2020
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
Ilustracja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz