Niemałą sensację wzbudził mężczyzna, który przedarł się przez kordon ludzi oraz
Służby Ochrony Państwa, żeby podziękować prezydentowi oraz rządom PiS za programy socjalne. Mężczyzna miał łzy w oczach, mówił o piątce swoich dzieci, córce, która wyjechała studiować medycynę. W kampanii dla kandydata takie chwile są jak wygrana na loterii. O ile sytuacja nie była ustawiona (nie wolno zakładać, że była), to mamy gotowy materiał do spotów wyborczych. Ale opozycja wszędzie wietrzy spisek. I to spisek na bardzo niskim poziomie...
W sieci pojawiła się kłamliwa informacja, jakoby mężczyzna miał być podstawiony. Ok, jak napisałem wcześniej, zawsze można wysunąć taki zarzut. Ale opozycja poszła dalej. Napisano, że dziękującym prezydentowi mężczyzną był Adam Górczyński, polityk Porozumienia, członek zarządu województwa łódzkiego. Z miejsca zapaliła się u mnie lampka ostrzegawcza. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zorganizowałby w województwie łódzkim ustawki z ważnym samorządowym politykiem! Niestety, opozycja to kupiła. Wyobrażają sobie to Państwo? Najśmieszniejsze jest, że nawet były szef CBA Paweł Wojtunik dał się nabrać. Człowiek kierujący przez lata ważną służbą specjalną, dał się nabrać na tanie kłamstwo.
Sytuacja z płaczącym mężczyzną miała miejsce w Łowiczu. Dlatego jakby tego było mało, opozycja postanowiła brnąć dalej. Poseł Adam Szłapka poinformował podczas konferencji prasowej, że w łowickim szpitalu zamykany jest oddział pediatryczny. Tu na szczęście mieliśmy szybką reakcję Prawa i Sprawiedliwości, bowiem zorganizowano konferencję prasową z udziałem starosty łowickiego, który poinformował, że nie ma planów zamykania oddziału. Wręcz przeciwnie, odział się rozwija, w szpitalu prowadzone są prace remontowane.
Kłamstwo jednak ruszyły do sieci i zaczęło zalewać media.
Po co to wszystko? Żeby wprowadzić chaos informacyjny. Żeby media oraz politycy PiS przestali skupiać się na wpadkach Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a musieli prostować kłamstwa polityków opozycji. Mogą kłamać. Kto im zabroni? Przecież nie ma żadnych kar za podanie nieprawdziwej informacji tego typu. Tu nie jest naruszana godność osobista czy dobre imię. Tu mamy większe i mniejsze kłamstwa, które zajmują uwagę opinii publicznej.
Czy to dobrze? Fatalnie. Mamy kampanię, w której najpewniej zobaczymy mało debat, nie będzie rozmów o siłach zbrojnych, polityce zagranicznej czy relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Nie ma i nie będzie takiej debaty ‒ można powiedzieć słowami Jacka Rostowskiego.
Coś bardzo złego dzieje się z demokracją na całym świecie. Zbyt łatwo wszystkim przychodzi rzucać oszczerstwami. Zbyt lekko kłamstwa wychodzą z ust polityków. Cierpi na tym społeczeństwo, wyborcy, często gotowi skoczyć w ogień za politykiem. Do tego doszło.
Osobiście uważam, że główną odpowiedzialność ponoszą media społecznościowe. To tam rozgrywa się całe hejterskie przedstawienie. To w mediach społecznościowych tak łatwo bluzgać. Szkoda. Żal.
Ilustracja © Digitale Scriptor (DeS) ☞ tiny.cc/des
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz